Indiana Jones po polsku czyli Uratowane z potopu

2020-05-01
Indiana Jones po polsku czyli Uratowane z potopu

No prawie..bo tu susza okazała się ogromnym sprzymierzeńcem, odsłaniając dno Wisły i umożliwiając naszym bohaterom penetrację dna rzeki. To co wydawało się niemożliwe stało się rzeczywistością. Ale zacznijmy od początku, kiedy spotyka się dwóch pasjonatów historii, którzy upodobali sobie okres potopu szwedzkiego.

Wyobraźcie sobie, że przed najazdem Szwecja był to mało rozwinięty, zacofanym  krajem, gdzieś na rubieżach cywilizowanej Europy. Polska jawiła im się jako kraina bogactwa, z pełnymi skarbcami magnatów, kościołami ociekającymi złotem i bibliotekami pełnymi bezcennych ksiąg. Wojny, które na innych frontach trawiły Rzeczpospolitą sprawiły, że stała się ona łakomym kąskiem dla spragnionych wojennych łupów Szwedów.

Wojska Karola Gustawa grabiły dosłownie wszystko, co wpadło im w ręce, ładując skarby na barki, które wysyłano do Gdańska, a następnie do Szwecji. Ich łupem padły nie tylko dobra ruchome, jak np. królewskie insygnia koronacyjne, ale także elementy wystrojów pałaców, takich jak posadzki, sztukaterie, portale. To, co zainspirowało autorów do poszukiwań to źródła, które mówiły o tym, że nie wszystkie łodzie z cennymi łupami zdołały bezpiecznie opuścić Warszawę po jej zdobyciu.

W ich głowach zrodził się szalony plan, by sprawdzić czy rzeczywiście była to prawda, a jeśli tak, czy po 400 latach Wisła nadal skrywa skarby na dnie? Był tylko problem – jak to zrobić, skąd wziąć pieniądze i gdzie szukać? W całej historii nie brak nieoczekiwanych zwrotów akcji. Poszukiwacze mieli niewiarygodne szczęście. Gdy wydawało się, że godziny spędzone na przeczesywaniu dna rzeki pójdą na marne, z pomocą przyszła sama natura.

Susza, która dramatycznie obniżyła poziom wody w Wiśle, odkryła do tej pory niedostępne rzeczne ostępy, ukazując oczom zainteresowanych skarby, których szukali od lat. Była tam między innymi marmurowa posadzka, kolumny, rzeźby, a także bezcenne detale z Pałacu Kazimierzowskiego. Ich wartość jest bezcenna. Autorzy wybrali się także do Szwecji śladem polskich skarbów. Ku ich zaskoczeniu jedną z sal zamku niedaleko Sztokholmu zdobią marmurowe płyty, identyczne z tymi, wyłowionymi z dna Wisły. Największy dzwon katedry w Uppsali to Thornan, skradziony z kościoła w Toruniu. Ambona z oliwskiej katedry, zdobi kościół w Skokloster. A odnalezione we fromborskiej katedrze ciało Mikołaja Kopernika udało się zidentyfikować dzięki oryginalnym księgom, zrabowanym przez Szwedów, które skrywały włos samego astronoma.

Niesamowita to historia i niesamowita książka. Polecamy Wam także obejrzenie filmu dokumentalnego obrazującego historię poszukiwań. Został on dołączony do książki i będzie świetnym uzupełnieniem lektury. Jeśli lubicie historię i Indiana Jonesa?  Ta książka jest właśnie dla Was!

Pokaż więcej wpisów z Maj 2020
pixel